Od zawsze jeździłem na zwykłych gripach, przez moje ręce przewijały się różne modele, grubsze, cieńsze, miękkie, twarde i w sumie zawsze byłem dość zadowolony, bo ogólnie mówiąc to czego można wymagać od zwykłego gumowego chwytu, przecież to tylko guma w kształcie walca. Po marce Ergon, która za pierwszorzędny cel stawia sobie ergonomię, jak zresztą sama nazwa wskazuje, spodziewać się można produktów wygodniejszych i lepiej dopasowanych. Jednak w przypadku czegoś tak prostego jak gripy nie nastawiałem się na żadne rewelacje, wydawało mi się, że więcej w tym marketingu niż rzeczywistych plusów. Gripy GA1 EVO jednak rzeczywiście wyróżniają się na tle wszystkiego czego do tej pory próbowałem, ich kształt zamiast klasycznego walca jest nieregularny i dopasowany do anatomii dłoni. Z daleka nie widać w sumie wielkich różnic w porównaniu do normalnych gripów, ale już podczas pierwszego chwytu nawet nie zamontowanych Ergonów można poczuć i zobaczyć, że leży on po prostu idealnie, jakby był to odlew naszej ręki.
Kluczową kwestią jest odpowiednie ustawienie chwytu by był jak najlepiej dopasowany do dłoni kiedy siedzimy na rowerze, pomaga w tym instrukcja jak i specjalne oznaczenia na każdym gripie, ale i bez tego dość szybko można znaleźć właściwe położenie ponieważ od razu czuć, że to jest “to”. Ergony GA1 Evo mają też zintegrowane małe plastikowe “rogi”, które świetnie chronią rękę przy ciasnych przejazdach między drzewami gdy zdarza się nam zedrzeć trochę kory kierownicą. Plus za przykręcanie gripów imbusem 4mm, nigdy nie lubiłem bawić się tymi małymi śrubkami które zazwyczaj serwują nam producenci chwytów, tym bardziej wtedy kiedy zapchają się błotem.
Podczas jazdy od razu można odczuć minimalnie większe podparcie naszej dłoni, nie jest to dużo ale na tyle by było to wyczuwalne. W czasie dłuższych wycieczek nawet na normalnych gripach nigdy nie miałem jakiś większych problemów z bólem dłoni ani żadnych pokrewnych dolegliwości, ale też wyrobiłem sobie nawyk zmiany chwytu na kierownicy, co jakiś czas łapię ją trochę inaczej by ręce mogły odpocząć. Jeżdżąc z Ergonami nie zauważyłem w tej materii jakiejś drastycznej poprawy czyli ciągle było w 100% bezproblemowo, ale muszę przyznać, że trzyma się kierownicę zwyczajnie przyjemniej, w szczególności na długich podjazdach gdzie trochę dodatkowego komfortu jest zawsze na plus. Na zjazdach szczerze mówiąc ciężko mi było wyczuć różnicę, bo jednak zbyt wiele się dzieje by zawracać sobie głowę takimi drobiazgami. Twardość gumy jest dla mnie w sam raz, ani za miękka ani za twarda, ciekaw jestem jak będzie z długodystansową trwałością Ergonów. Po dwóch tygodniach dalej wyglądają jak nowe, ale to żadne osiągnięcie.
Podsumowując nie nazwałbym chwytów Ergon GA1 Evo rewolucją, ale jest to bardzo miła w użytkowaniu ewolucja zwykłych gripów. Przy dłuższych wyjazdach, kiedy w siodle spędzamy na kolejnym podjeździe dłużące się godziny, wygody nigdy dość. Niby różnica nie jest duża ale jest i to dla mnie wystarczy, osobiście do zwykłych chwytów już raczej nie wrócę.
Michał Jurewicz: Osobiście musiałem się na początku przyzwyczaić do jazdy z Ergonami i poświęcić trochę czasu na ich ustawienie, ale potem odwdzięczyły się niesamowitym komfortem jazdy. Powrót do normalnych chwytów był dla mnie bolesny.
Agnieszka Jurewicz: Na początku nie powaliły mnie na kolana – gripy jak gripy, wydawać by się mogło, że nie wpływają znacząco na komfort jazdy. Ale odkąd używam chwytów Ergona, ani razu po jeździe nie bolały mnie dłonie! Wcześniej to zdarzało mi się często – po całodziennej wycieczce, albo po długich hard core’owych rock gardenach.
Mateusz Tymoszyk: Testowałem chwyty Ergona akurat w okresie gdy dolegliwości związane z kontuzją nadgarstka znów dały o sobie znać. Rozglądałem się za gripami, które zmniejszą kąt między osiami dłoni i przedramienia. Pierwszy kontakt i to jest to! Chwyt jest pewny, a wszelkie bóle nadgarstków minęły.
Polskim dystrybutorem produktów Ergon jest firma Bikeman.
Trackback URL: https://blog.emtb.pl/ergonomiczna-evolucja/trackback/