Idea napędów z pojedynczą tarczą z przodu sięga o wiele dalej niż niedawno wprowadzony na rynek XX1. Jednego blatu z przodu używało się w rowerach zjazdowych, gdzie o trzymanie łańcucha na zębatce dbały różnego rodzaju napinacze. Napędy te były niezawodne i proste w obsłudze, a brak przedniej przerzutki zapobiegał zrzucaniu łańcucha podczas jazdy po nierównosciach. Główną ich wadą była mała rozpiętość przełożeń, która niemalże uniemożliwiała zastosowanie go w rowerze, na którym chcieliśmy nie tylko zjeżdżać, ale także podjeżdżać. Mimo braku przerzutki oraz manetki napędy jednobiegowe wcale nie były lżejsze, bo wymagały użycia masywnego napinacza łańcucha. Czym więc różnią się dzisiejsze napędy jednobiegowe od tych sprzed lat i dlaczego stosowane są w rowerach do Enduro, typowych ścigantach do XC i do tego firmy produkują komponenty do konwersji konwencjonalnego napędu 2×10 na 1×10?
Wszystko zmieniło się dzięki dwóm nowym patentom: zębatkom do kasety umożliwiającym zbudowanie trybu o rozpiętości 11 – 42 oraz zębatkom Narrow Wide. Można nieśmiało stwierdzić, że pierwszy z patentów gwarantuje na tyle dużą rozpiętość przełożeń, iż jeden blat z przodu jest wystarczający aby rowerem można było podjechać pod górkę, a zarazem zjechać z niej i wciąż móc dokręcić. Drugi patent to technologia produkcji przednich zębatek Narrow Wide, polegająca na naprzemiennym rozszerzaniu zębów. Dzięki temu łańcuch jest o wiele lepiej osadzony na zębatce, a w konsekwencji ma to zapobiegać jego spadaniu. Budując taki „nowoczeny” napęd 1 x 10 możemy wyeliminować przerzutkę i manetkę jednocześnie nie używać napinacza. Wszystkie mankamenty jednego blatu zostały wyeliminowane i można śmiało tworzyć napędy oparte na pojedynczej zębatce.
Konwersję napędu 2×10 na 1×10 trzeba podzielić na dwa etapy. Pierwszy z nich to wymiana zębatki w korbie i tutaj WTC oferuje masę zębatek do różnych korb, w różnych rozmiarach i kolorach. Dostępne są zębatki od 28 zębów montowane do korb Sram-a z technologią DirectMount, natomaist w przypadku klasycznego rozstawu śrub 104 BCD, 32 zęby to najmniejszy rozmiar który można zamontować. Zakres kończy się na 38 zębach, producent słusznie nie przewidział większych tarcz do MTB (istnieją jeszcze wersje do przełajówek o 48 zębach). Po zmianie zębatki możemy już wymontować przerzutkę i manetkę, dzięki czemu pozbywamy się zbędnego złomu z naszego roweru. Następnie musimy poddać lekkiemu tuningowi naszą kasetę tak, aby z dziesiątkowej 11-36 zrobiła się 11-42. Do tego celu posłuży nam zębatka 42T, którą nakładamy jako pierwszą na bęben, dopiero później zakładamy kasetę. Umieszczając zębatkę 42T musimy usunąć jedną z mniejszych zębatek w kasecie. Po zamontowaniu zestawu mamy napęd 1×10. Zwykle wyciąga się 15T, bądź 17T. By zniwelować powstajacy wtedy duży przeskok WTC oferuje także dodatkową zębatkę do kasety o 16 zębach, którą montujemy w miejsce 15 lub 17T. Warto dodać, że wielkie zębatki pod kasetę są dedykowane osobno do kaset Shimano i Sram-a, dlatego przy zakupie nalezy przemyśleć, którego systemu zamierzamy używać, bo taki „cog” powinien przeżyć kilka kaset.
Jazda
Mimo rozpiętości kasety 11-42 zakres przełożeń zauważalnie się zmniejsza. Testowany set (przy kołach 26″) 11-42T i 32T w korbie pozwala podjechać w zasadzie wszędzie. Trzeba pamiętać jednak, że łyda musi być mocna, ponieważ przy najlżejszym przełożeniu 32 x 42, odpowiadającemu mniej więcej 22 x 28, pod górę jedzie się zwyczajnie twardo.
Szczerze mówiąc jak mam w rowerze napęd 2×10 to zawsze podjeżdżam na najlżejszych przełożeniach i chciałbym mieć jeszcze lżejsze. Obawiałem się, że nie dam rady podjechać na napędzie 1 x 10 pod żadną większą górę. Jak się okazało napęd wymusił wkładanie większej siły w pedały i w zasadzie wyjeżdżałem pod wszytko to co na konwencjonalnym napędzie. Nie miałem problemu z podjechaniem dr Weissnera na Rychlebach, czy wyjechania prawie wszystkich podjazdów na zawodach Enduro w Kluszkowcach. Nie jest tak źle, ale na całodzienną wycieczkę i tak wolałbym rower wyposazony w korbę z dwoma blatami.
Użycie zębatki Narrow Wide ma jedną bardzo zauważalną zaletę. Łańcuch zachowuje się niczym przyklejony do zębatki. Przy klasycznej korbie z dwoma zębatkami łańcuch stosunkowo często lubił się zsunąć z dużej tarczy na małą lub zupełnie spaść. Tutaj tego typu problemu po prostu nie ma. Przez cały test (ponad miesiąc jazdy) łańcuch spadł mi dosłownie raz. Najprawdopodobniej patyk wszedł między zębatkę i łańcuch, zrzucając go. Tutaj pokutuję brak przerzutki ponieważ nie mamy możliwości wrzucenia łańcucha na zębatkę. Musimy się zatrzymać i ręczenie założyć łańcuch. Trzeba także zachować uwagę przy zakładaniu, aby trafić odpowiednimi zębami w ogniwa łańcucha. Odpowiedzią mogą być modne w ostatnim czasie, lekkie chain guide’y, które z masą około 70 – 100 g nie podnoszą zbyt mocno masy roweru, a dają niemalże gwarancję bezawaryjności. Tego typu rozwiązanie stosuje choćby Scott, dokładając tego typu „klatkę” do napędu w endurowym modelu Genius.
Sam produkt oceniam bardzo dobrze. Jakość wykonania jest wysoka. Zębatki są sztywne, dobrze spasowane, nie ma problemów z montażem. Wszytko jak należy. Dla porządku dodam jedynie, że komponentów WTC używałem z kasetą Shimano XT i przerzutką Sram X7
Dla kogo skierowany jest ten napęd:
Nie jest to uniwersalny napęd do wszystkich odmian jazdy MTB. W Enduro uniwersalny jest dla ludzi z mocna nogą i dobrą kondycją, którym nie przeszkadza siłowe pokonywanie podjazdów. Na pewno przyda się każdemu, kto lubi spędzać dużo czasu w Bike Parkach lub riderom jeżdżącym na co dzień w płaskich częściach naszego kraju. Ten napęd to super rozwiązanie na zawody Enduro gdzie warto mieć lżejszy rower i gwarancje utrzymania łańcucha na zębatce. Sama zębatka 40T lub 42T wkładana pod kasetę jest dobrym rozwiązaniem dla ludzi, którzy mają dwie tarcze na korbie ale mimo wszystko brakuje im lekkiego przełożenia do podjazdów. Produkty WTC polecam nie tylko za samą ideę uproszczenia napędu, ale także za jakość wykonania.