Podczas majówki odbyła się pierwsza edycja zawodów Joyride EMTB Enduro. Po długiej zimie, która jeszcze w kwietniu nie bardzo chciała nas opuścić wyposzczeni bikerzy dość licznie zjawili się w Świeradowie. Jako, że impreza była zaplanowana na 4 maja a majówka w tym roku była długa pierwsze ekipy riderów pojawiły się już dwa dni przed imprezą. Trasa imprezy była podana kilka dni wcześniej tak więc nie zrażając się raczej mało przyjazną deszczową aurą zaczęto ujeżdżać zjazdowy odcinek specjalny prowadzący z Sępiej Góry, Singletrack prowadzący przez Zajęcznik oraz dwa mocne OS-y ze stoku Izerskiego. Nowością była dwójka, która już kiedyś pojawiła się w imprezach enduro i powodowała szybsze bicie serca zawodników, tym razem jej trasa została dodatkowo urozmaicona i wydłużona o odcinek czarnego Singletracka a kończyła się “dzikim” zjazdem przez las. Ostatnim OSem była wspomniany zjazd z Sępiej Góry, który dał popalić najbardziej wymagającym i najlepiej przygotowanym technicznie i kondycyjnie riderom. Specyfika tego zjazdu, długie sekcje techniczne po wielkich kamieniach i uskoki powodowały, że na tej trasie nie można było odpuścić do jej samego końca, do ostatnich jej metrów, bo dokładnie na samej mecie szlak wypadając na asfalt kończy się dość stromymi korzennymi “schodkami”. Końcówka tak się spodobała zawodnikom, że już po skończeniu imprezy kilku startujących wraz z ORGiem zamykającym metę urządziło tam konkurs zjazdu lub też skoków z owych schodków.
Podsumowując trasy i całą imprezę była to chyba jedna z najciekawszych edycji Enduro na Świeradowie Zdroju. Zaczynając od klasyków: czyli jedynki ze stoku Izerskiego oraz czwórki z Sępiej Góry, odcinków najeżonych kamieniami, uskokami, korzeniami, technicznych i wymagających stałego skupienia. Czy ustalonego jako OS trzeci singletracka na którym można było złapać flow. Cały odcinek poprowadzony był po singlach czyli pozornie prostej i gładkiej ale tylko pozornie łatwej bo wypompowującej kondycyjnie i tu też wygrywali Ci którzy do perfekcji opanowali technikę szybkiego i płynnego pokonywania zakrętów. Kończąc hitem czyli nową “dwójką”, ciekawą i inną niż wszystko co do tej pory można było przejechać w Świeradowie, technicznej na początku, szybkiej na singlu i w duchu “szwędackiego” enduro na końcowym dzikim szlaku. Jak więc widać po tej edycji Joyride EMTB Enduro, nawet stare miejscówki potrafią odkryć przed sobą nowy, intrygujący potencjał warty by wciąż je odwiedzać i z każdym razem poznawać na nowo. Entuzjastyczne reakcje zawodników na mecie każdego z odcinków, którzy w tym roku przyjechali do nas nie tylko z Polski ale i Czech, Niemiec a nawet z USA mówią same za siebie. Do zobaczenia na następnej edycji Joyride EMTB Enduro na Festiwalu w Kluszkowcach już 26 maja!
JoyRide EMTB Enduro Swieradow Zdroj from EMTB.pl on Vimeo.
Wyniki znajdują się tutaj.
Galeria zdjęć z zawodów.