Pochodzę z Zachełmia – niewielkiej miejscowości pomiędzy Szklarską Porębą i Karpaczem. W tych okolicach jest mnóstwo szlaków bike friendly – krótkich, długich, ukrytych, znanych, do wyboru do koloru. Dzisiaj opiszę szlak, którym udało mi się zaskoczyć ekipę wyjadaczy, z którymi zazwyczaj jeżdżę.
Najczęściej jeździmy na dłuższe trasy – takie na pół dnia, ewentualnie cały. Obowiązuje strategia „wyżej, dalej, trudniej” – ma to swój sens zwłaszcza w polskich górach, gdzie na mniejszych górkach po prostu brakuje zjazdom długości. W Alpach jednak warto uwzględnić, że na relatywnie „niskiej” górze może być świetny szlak, a na najwyższej w okolicy będzie dużo butowania.
Wracając do tematu – przed moim odkryciem znudziły nam się wyjeżdżone już zjazdy i eksplorowaliśmy okolice Szklarskiej pod kątem zjazdów, których jeszcze nie znamy. Przy okazji zwiedziliśmy trasy przy miejscowościach, które zazwyczaj omijaliśmy, jadąc gdzieś na dalsze szlaki. Koło Michałowic objechaliśmy pewien szczycik o wyglądzie niepozornym (w stosunku do miejscowości raptem 50 m przewyższenia), ale obiecującej nazwie – ”Złoty Widok”. Kusiło nas, ale czas mieliśmy ograniczony, no i co może nas zaskoczyć na tak małym przewyższeniu? Przeczucie mi jednak mówiło, że warto.
Dlatego też przy pierwszej okazji, kiedy wyszłam na rower sama postanowiłam zeksplorować ów tajemniczy pagórek. I okazało się, że naprawdę było warto ;-D
Przede wszystkim – niepowtarzalny klimat. Zaczynasz w pięknym sudeckim lesie najeżonym „rowerowymi” głazami w sam raz do skakania, potem kluczysz w brzozowym zagajniku, żeby skończyć przy kamieniołomie na piaskach i w gąszczu roślin ze zdecydowanie mniejszej szerokości geograficznej. W dodatku co chwilę z jednej strony otwiera się widok na Śnieżne Kotły i Szrenicę – po prostu pięknie!
Najlepsze jest jednak to, że cały pagórek jest wręcz usiany różnymi wariantami ścieżek Dzięki optymalnemu nachyleniu (nie za stromo, nie za płasko) większość z nich jest dwukierunkowa i można sobie nimi jeździć w dowolnym kierunku. Co więcej, można je połączyć z kilkoma wariantami zjazdów w stronę Kamiennej. Mój ulubiony to chyba zielony szlak, który schodzi aż do Kamiennej. Bardzo przyjemny – szybki, kamienisty, z wyskokami i zakrętami. Przy rzece spotyka się z niebieskim, którym można pojechać albo w górę do Szklarskiej (przyjemny podjazd najeżony technicznymi sekcjami), albo w dół do Piechowic (podobnie, ale zjazd i mniej niespodzianek).
Podsumowując bardzo przyjemny widokowo i rowerowo szlak, który warto zwiedzić będąc w okolicy Szklarskiej Poręby. Idealny na krótszy wypad, albo do połączenia z innym szlakiem.