Całkiem niedawno w moich hamulcach zagościły ciekawe, przynajmniej z opisu producenta, klocki hamulcowe. Jak przystało na producenta zza Odry nazwa jest łatwa do wymówienia w języku, w którym “motylek” brzmi jak “rozrusznik”- TrickStuff 210 NG. Oba komplety klocków są elegancko zapakowane, na czerwonych blaszkach, a ich okładziny dziwnie matowe. Według zapewnień dystrybutora- firmy 4mtb.pl, świetnie hamują i są bardzo odporne na ścieranie- można by rzec święty graal przemysłu hamulcowego.
Aha jest jeszcze jedna rzecz, która umknęła całej ekipie EMTB.PL podczas montażu- okładziny są żywiczne! a więc najbardziej pogardzane ze wszystkich. Trochę sceptycznie podeszliśmy do tej niespodzianki, ale postanowiliśmy wziąć byka za rogi i sprawdzić je w bojach na szlakach Enduro.
Produkt TrickStuff wylądował jako komplet na przód i tył, w hamulcach Shimano Deore 535 z tarczami SM-RT75 203/180mm.
Główna część testu przypadła na przygotowania do Rowerowego Weekendu w Świeradowie, a uzupełniony został na Zlocie Forum EMTB.PL w Mieroszowie
Na początek docieranie na Singlach pod Smrekiem. Pierwsze wrażenie pozytywne, początkowy chwyt bez niepotrzebnego uślizgu, hamulce łapią od razu, a samo hamowanie jest wydajne. Jedynym dziwnym zachowaniem było hałasowanie pod koniec hamowania z dużej prędkości- coś jakby pulsujące chrobotanie, które dało się również odczuć na klamce. Moc pozostawała cały czas bez zmian.
Danie głównym był zjazd niebieskim szlakiem ze Smreka, miejscami wymagający naprawdę solidnego heblowania i stawania w miejscu na prawie pionowych ściankach. Początkowo klocki zachowywały się bardzo dobrze, a jak na żywiczne to wręcz zaskakująco. Mimo solidnych kąpieli w mokradłach nie piszczały podczas hamowaniu. Niestety przy bardzo mocnym rozgrzaniu wyszły na jaw wady okładzin żywicznych- zamiast blokować tarczę, przepuszczały ją uniemożliwiając zatrzymanie się w miejscu na stromiźnie. Jednak cały proces był dużo stabilniejszy i nastąpił dużo później niż w przypadku seryjnych, żywicznych okładzin Shimano. Również w tym wypadku hamowaniu towarzyszyło pulsujące chrobotanie.
Wizyta w Górach Suchych na zlocie dała klockom solidnie w kość, a długie i strome szlaki zapewniły im, jak mawiają miłośnicy nielegalnego ogrodnictwa “dobre palenie”. Takie warunki testu tylko potwierdziły poprzednie spostrzeżenia, ale i dodały coś na obronę TrickStuff`ów- mimo, że na zjazdach ciągłe dohamowywanie występowało na przemian z ciśnięciem klamki do oporu, nie udało mi się ich przegrzać. Lepiej lub gorzej, ale cały czas hamowały, może nie tak wydajnie jak w normalnych warunkach, ale o nagłym spadku mocy nie było mowy.
Dopiero po tych dwóch, solidnych wypadach, zajrzałem do zacisków żeby sprawdzić ile zostało życia produktom TrickStuff.
W tym miejscu chylę czoła przed producentem, w kwestii trwałości dystrybutor faktycznie miał rację- jak na klocki żywiczne jest znakomita i porównywalna z klockami półmetalicznymi, na których jeżdżę na co dzień. Co do tajemniczego chrobotania, to mam pewne przypuszczenia- może to być kwestia tarczy hamulcowej, ponieważ analogiczny zestaw klocków zamontowany na innych tarczach zachowywał się dużo ciszej.
Reasumując jest to udany produkt, choć nie koniecznie dla agresywnie jeżdżących riderów. W maratonach, XC lub niewysokich górach sprawdzą się w wyśmienicie, zapewniając wystarczającą moc, a za razem cichą pracę. Odporność termiczna również będzie wystarczająca, gdyż dopiero przy ekstremalnych temperaturach ujawniają się ich wady, które i tak nie powodują nagłego “Bremsen Kaputt” i spotkania z najbliższym drzewem.
cena za komplet na koło: 85 zł
dystrybutor: 4mtbshop.pl
Tekst: Tymoch