Na początku sezonu trafił do redakcji nowiutki, nigdy niewyjmowany z pudełka rower ze stajni DiamodBack. Polski dystrybutor firma 4mtbshop poprosiła o przetestowanie modelu Mission, co uczyniłem z przyjemnością. Poniżej przedstawiam efekty.
Rower dostałem w połowie kwietnia i szybko został postawiony na koła. Miłą niespodzianką było znalezienie w kartonie z rowerem pompki do amortyzatorów oraz pedałów platformowych. Rzadko się zdarza, żebyśmy dostali pełny set gotowy do jazdy wraz z akcesoriami.
Specyfikacja roweru wydała się na pierwszy rzut oka dosyć uboga. Fox Float CTD, hamulce Avid Elixir 5, koła DiamodBack, nie był to Highend. Opony od razu zamieniłem na Michelin WildGriper 2.35. (test opon ukaże się już niebawem)
Testowany model to rozmiar M, niestety był nieco za mały na 180 cm wzrostu. Sztyca była wyciągnięta maksymalnie, a mimo to nie mogłem przyjąć odpowiedniej pozycji. Jednak rozmiar M w DB nie obiega standardem wielkości od konkurencyjnych modeli takich jak: MDE Carve, Turnera 5 Spota czy Specialized Enduro, koniec końców to ja byłem za duży. Powinienem zasiąść za sterami rozmiaru L. A propos wielkości to Mission oferowany jest w czterech rozmiarach 15.5″ Small, 17″ Medium, 19″ Large i 21″ XLarge
Poniżej przedstawiam dokładną specyfikację roweru:
Rama: | Mission All Mountain 6″ 6061-T6 hydroformowane aluminium 6061-T6, główka ramy tapered, mocowanie napinacza ISCG, oś tlnego koła 142×12 mm. |
Amortyzator: | Fox 34 Float CTD air, 160 mm skoku, oś 15 mm, tłumik CTD, powietrzny |
Damper | Fox Float, CTD, 216x63mm powietrzny |
Korba | RACEFACE Respond z Bashringiem 24/36/AM |
Wkład suportu: | Raceface BB |
Przerzutka przód | Shimano Deore |
Przerzutka tył | SRAM X-9, Type 2 10 biegowa |
Manetki | SRAM X-7 10biergów trigger |
Hamulce | AVID Elixir 5 tarcza HS1 przód 200 mm, tarcza HS1 tył 180mm |
Kaseta | SRAM PG-1030 10 biegów (11-36t) |
Obręcze | 32h AM260HD z podwójną ścianką |
Opony | KENDA Nevegal 2.35, w/STICK-E rubber compound, Folding, zamienione na Michelin Wild Grip’r 2.35 reinforced |
Kierownica | DB PROBAR wznios 25 mm, szerokość 740 mm, średnica montażowa 31.8mm |
Wspornik kierwonicy | Easton 31.8 mm |
Sztyca | Easton EA30 Double bolt clamp 30.9mm |
Siodło | WTB SILVERADO |
Stery | FSA No57 Taper 1.5 / 1 1/8″ |
Łańcuch | SRAM PC-1031 Power Link |
Piasty | (przód) 32h 15mm sztywna oś (tył) 32h 142×12 mm oś |
Chwyty | DB4L “Lock on” 135mm Kraton |
Inauguracyjna jazda na DiamondBacku miała miejsce w Mieroszowie w Górach Suchych, wczesna wiosna i pierwsze promyki słońca zwiastowały miły początek sezonu. Na stromych podjazdach dawała o sobie znać wysoka czułość zawieszenia. Konieczne było ustawienie regulacji tłumienia kompresji w pozycję Climb, czyli najtwardsze możliwe ustawienie tylnego amortyzatora, wtedy pedałowanie stawało się efektywniejsze. Na podjazdach dawał o sobie znać także płaski kąt główki (67°), który przypominał nam, że Mission to rower, który ma dawać frajdę w szczególności na zjazdach. Mimo na pozór skomplikowanej konstrukcji zawieszenia jest to jednozawias wyposażony w trójkątny link. Tego rodzaju zawieszenia charakteryzują się dużą czułością nie tylko na nierówności pokonywane na trasie, ale także na pedałowanie. Objawem tego jest popularnie zwane bujanie lub pompowanie. Najprostszą metodą przeciwdziałania temu zjawisku jest użycie dampera z platformą lub regulacją kompresji tak jak w tym przypadku. Główne łożyska w zawieszeniu są bardzo duże, co wróży im trwałość.
Po wytarganiu na górę, w końcu można było spróbować zjazdowych możliwości testowanej maszyny. Zjazd ze Szpiczaka i klasyk z Bukowca. Obie trasy poszły nadspodziewanie łatwo jak na pierwszą jazdę w sezonie. Nie byłem w stanie odnotować żadnych problemów. Tył bardzo płynnie wybierał nierówności, był czuły na małe przeszkody i nie zapadał się na dużych uskokach. Przedni amortyzator w ogóle nie przypadł mi do gustu był zamulony i niewrażliwy na wybieranie małych nierówności. Lepiej radził sobie na większych uskokach i kamieniach. Na uwagę zasługuję fakt, że bardzo łatwo można dobrać twardość zawieszenia przez odpowiedni SAG. Dla ułatwienia mamy także naklejkę z tabelą ciśnień.
Test bojowy dla Missiona przypadł na pierwszą edycję zawodów JoyRide EMTB Enduro w Świeradowie. Dzień przed zawodami posłużył mi do oznaczania trasy. Warunki były kiepskie. Całodzienna jazda w strugach deszczu. Rower miał także okazję sprawdzić swoje możliwości na Świeradowskich Singlach i wszystkim znanym klasyku – czerwonym szlaku ze Stogu Izerskiego.
Na bardzo szybkim zjeździe, najeżonym wielkimi kamieniami, uskokami i znanym wszystkim rockgardenem rower pokazał w 100% na co go stać. 160 mm skoku w zupełności wystarczyło na płynne pokonanie dużych przeszkód, a łatwość prowadzenia przydała się przy wyborze odpowiedniej linii na RockGardenie.
Mimo dużego skoku zawieszenia rower nie był ociężały na singlach i z gracją pokonywał ciasne łuki. Zakręty to jeden z najprzyjemniejszych elementów jazdy na tym rowerze. Wszystko za sprawą możliwości przybrania bardzo niskiej pozycji. Ciasne agrafki na Singlach pod Smyrkiem pokonywał bardzo zwinnie.
Na uwagę zasługuje bardzo dobrze skomponowany napęd. Przerzutka Sram X9 Type 2 świetnie napinała łańcuch zastępując napinacz. Zastosowanie korby z dwoma blatami i bashringiem to jedyny słuszny wybór do tego rodzaju roweru. Nowe hamulce Avid Elixir 5 efektywnie i bez problemu zatrzymywały mnie nawet na zjeździe z Bukowca.
Bardzo spodobało mi się siodło WTB Silverado. Idealnie pasował do moich czterech liter. Mimo początku sezonu nie odczułem nieprzyjemnych skutków zimowego lenistwa na miękkim fotelu. Cały kokpit także został przygotowany bardzo rozsądnie. Szeroka kierownica 740 mm dawała dużo stabilności na zjazdach. Użycie zintegrowanych obejm klamek hamulcowych i manetek przerzutek (Machmakerów) ogranicza ilość obejm na kierownicy.
Kciuk do góry za sztywną oś tylnego koła 142 x 12 mm, mocowanie napinacza ISCG, kąt główki 67° i bardzo wygodne siodło.
Mimo nie najlepszego wrażenia, okazuje się że komponenty użyte do złożenia setu współpracują bardzo dobrze i są wystarczające, aby bezproblemowo i spokojnie przemierzać najtrudniejsze trasy. W założeniu DiamondBacka było stworzenie roweru, który nie ma być mistrzem zawodów enduro, urywania cennych sekund. Głównym celem producenta było stworzenie maszyny, która ma dawać kupę frajdy z jazdy i powodować uśmiech na naszej twarzy. Z pewnością się to udało. Rower śmiało mogę polecić każdemu, kto chcę czerpać z jazdy masę przyjemności i nie zastanawiać się co jest za zakrętem.
PLUSY:
+ dobrze skomponowany napęd
+ użycie komponentów Easton
+ kąt główki 67°
+ sztywna oś tylnego koła 142 x 12 mm
+ duże łożyska zawieszenia
+ stonowany klasyczny wygląd
+ ogromna przyjemność z jazdy
MINUSY:
– miernej jakości koła
– słaba praca przedniego amortyzatora
Dystrybutor roweru: 4mtbshop
Cena detaliczna: 10.899,00PLN
Gwarancja na ramę udzielana na okres 5 lat.